Mieliśmy dziś na śniadaniu wyjątkowych gości, którzy lubią do nas ‘wpadać’ w poszukiwaniu smakowitych resztek.
Ku radości synka, odwiedził nas pan gołąb, rodzina sikorek, 5 żarłocznych szpaków, śpiesząca się bardzo rybitwa, szaraczek, którego gatunku nie potrafimy zidentyfikować, posępny szpak i jeden bardzo gruby wróbelek, który ledwo doleciał na czwarte piętro.
Kończę kochani, bo ‘goście’ wciąż u nas są, więc to niegrzeczne z mojej strony, że nie poświęcam im teraz swojej uwagi ;)
Spokojnego weekendu!
piękne zdjęcia ;]
OdpowiedzUsuń